Dobra Znajoma, tak? omg, chciałabym ; D Przychodziłabym sobie na mecze i wołałabym "hej, Andrzej!" a on by podbiegał i przybijał mi piątkę, a potem umawialibyśmy się na kawę : D dobra, okej, skupienie - rozmarzyłam się . xD skąd biorę pomysły? z życia, naprawdę. np, siedzę sobie na balkonie, patrzę jak mrówka niebezpiecznie zbliża się do mojej stopy i myślę "hej, może Andrzej i Karol zrobią ognisko? w mieszkaniu? albo na balkonie? ze śpiewem i grą na gitarach? ", a potem jeszcze męczę się z tym przez parę dni i ostatecznie siadam do mojego notebooka i piszę. that's it.
Tak, zdecydowanie tak O.o Ja mam wrażenie, że on jest ulepiony z jakiejś innej gliny niż reszta ludzkości. Albo po prostu, kiedy my wszyscy staliśmy w kolejce po wszystkie te emocje, on stanął sobie z boku i czekał, bo przecież kultura zobowiązuje. No więc, pan Marcin, chciał sobie kulturalnie podejść na końcu i teraz czekał. A tu w pewnym momencie święty Piotr do niego podchodzi i pyta: - co u ciebie, dziecino? No to Możdżon się dziwi, bo przecież on już wtedy ponad dwa metry miał i nikt go dzieciną od dawna nie nazywał. I patrzy z góry na świętego Piotra. - Ja czekam. Na kolejkę swoją. - Aha - wzdycha święty Piotr - A po co właściwie? - interesuje się. ... i Marcin kręci głową, bo nie wie, bo przyszedł i ustawił się za owczym pędem, bo ludzi tutaj było i myślał, że coś ważnego rozdają. A św. Piotr na to ręką macha: - Dziecino - mówi z politowaniem - Tutaj tylko niepotrzebne emocje wydają. Złość, nienawiść i inne takie, burzliwe, małoużyteczne i raczej szkodliwe, nie dobre. Możdżi się dziwi, nie wie, co robić, wierci się na swoim miejscu, bo on by wolał coś miłego. Nachyla się do św. Piotra i pyta: - To co ja mam teraz zrobić? Św. Piotr rozgląda się, co by nikt ich nie podsłuchał, wzdycha, a potem patrzy do góry w oczęta Marcina. - Dziecino, ja ci teraz tutaj udostępnię najlepszą cechę na świecie, jaka do użytku jest jeszcze niedopuszczona właściwie, bo szef - mrugnął porozumiewawczo - szef się jeszcze burzy o coś tam, że niby to tylko wersja testowa. - Ale co to? - interesuje się żywo Marcin. - Święty Spokój.
... i to jest moja wizja Marcina i jego spokoju wewnętrznego, dziękuję. <3
polecam sie . XD ale tak an poważnie: ostatnio jestem beznadziejnie zakochana w Paulu Lotmanie w wersji ev. : http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ i kibicuję mu z całego serca #TeamLotman! <3 poza tym: http://znokautowane-uczucia.blogspot.com/ za sam pomysł, który według mnie jest genialny i dobrze zrobiony, szacun dla autorki. co proponuję? hmm, zdecydowanie nie są to opowiadania, ale po prostu mega poprawiają humor i nadają się do wszystkiego: http://www.niemaszprzyjaciol.pl/ oraz http://chatolandia.pl/ dziękuję bardzo, Ś.
To niedopuszczalne, że Backstage jest, i to w odpowiedzi na moje ciągłe i usilne prośby, krzyki i błagania, a nie ma w nim jeszcze mnie! Ale tyle się nakomentowałam wczoraj, że brakło mi już kreatywności i mocy. Dzisiaj nażarłam się pierogów i Nutelli, więc moc jest! Także tego... chciałam powiedzieć, że jestem <3 Że bardzo, bardzo dziękuję za to miejsce, gdzie będę mogła wypisywać głupoty (chociaż znając mnie nie powstrzyma to fali idiotyzmów w komentarzach, ale może chociaż odrobinę je ograniczy). I ten... czuję się zauważona. Że prosiłam, prosiłam i się doprosiłam. Ktoś na mnie zwraca uwagę, fajnie. Bardzo gorąco (aż za!) pozdrawiam i mocno całuję z zadupia ;**
Och, Ach, Ech, Uch, Ych - nie mam weny na inteligentny komentarz, bo właśnie jestem wyczerpana psychicznie po sesji zdjęciowej. Ostatni raz bawię się w coś takiego, ostatni. -,- No więc, tak, do rzeczy - witam cię, widzę cię, uwielbiam cię i współczuję tego zadupia, ale ja w sumie mieszkam w takowym od zawsze, sooo.... xD no to ten, buziaki, czy cóś i pozdrawiam, Ś.
O jaa, robisz zdjęcia, czy masz robione? Pochwal się ^^ Ja wyjechałam z wielkiego miasta i nawet mnie ta przeprowadzka odpowiada, tylko bym chciała trochę internetu i zasięgu. Chociaż ostatnio łączę się z siecią bez większych problemów, więc może nie będzie tak źle. I samochód by się przydał, bo czasem to jednak fajnie by było do miasta jakiegoś zawitać. A tak, to daję radę. Są dwa sklepy i przystanek autobusowy (bus zagląda tu tylko w dni szkolne, żeby nie było wątpliwości), więc szał :D
mi robili. byłam przyodziana w sukienkę w kolorze różu/łososia i zacne buciki, dzięki czemu wyglądałam jak beza. dodatkowo mój makijaż został zmyty całkowicie przez to twoje złe i niesprawiedliwe, upierdliwe słońce. łaaaaaaaaał *.* macie autobusy, niesamowite ; D ja to bym się w sumie chętnie zamieniła, jak coś - posiedziałabym sobie w wielkim mieście a ty w tej mojej czarnej dziurze. następne wakacje? xd
Uch, to jest ta strona obiektywu, którą zdecydowanie mniej lubię. Tym większy podziw dla tych, którzy decydują się po niej stanąć. No, ale może niektórzy mają lepszą twarz. Ale ja nie wysyłałam do Ciebie słońca. Chciałam je, chciałam popływać w jeziorku, ono samo tam poszło :( Właśnie nie wiem, czy mamy, czy to tylko plotka. Na razie widziałam tylko przystanek, a co dalej, to się okaże we wrześniu :P Spoko, możesz posiadywać w wielkim mieście nawet teraz - mój pokój jest wolny :P
Wiesz, ja bym normalnie nie stawała, ale mnie zmusili . O.o Och, w takim razie Słońce to cham. pewnie jest facetem. No, to super, to ja się pakuje - znowu - i wracam z tej Grenlandii, bo już mnie irytują foki tutaj. wszędzie włażą, no wszędzie!
Ja to się nawet siłą nie dam zaciągnąć. Co innego, jak mi dadzą do ręki aparat :D Zdecydowanie jest facetem. Słońce to świnia. Za to potrafi być w dwóch miejscach jednocześnie ^^ A bo Ty na Grenlandii przecież! Ależ Ci zazdroszczę. Chociaż dzisiaj było przyjemnie u mnie :) Foki są spoko. I zawsze możesz je zjeść, jak Cię wkurzą już tak bardzo bardzo. Zdrowe są i pożywne, i skórę można z nich zdjąć. Nie zamarzniesz i z głodu nie umrzesz.
Ale ja się boję je jeść. Nie jestem pewna, gdzie one się w tych odmętach lodowych mórz szlajały. A jak to są foki menele? Albo gorzej - foki prostytutki? I ja mam cały ten foczy syf pożreć?! : D
Foki menele i prostytutki <3 Wspominałam, że Cię uwielbiam? :D Spoko, woda tam czysta, cały syf wymyła. Do tego mróz wymroził, a jak rozpalisz ognisko, żeby upiec, to ogień wypali całą resztę foczego syfu, który ewentualnie zostanie. Ale masz rację, wracaj. Bo jeszcze Tobie, dla odmiany, musk zamarznie, a ja jestem wiecznie głodna Ciebie i Twojej twórczości. Za Łukaszem tęsknię, dawno go nie było. I za Miśkiem absolutnie zawsze.
Jak mam rozpalic ognisko w śniegu? O.o tu są wszędzie tylko klocki lodu, bałwany i śnieżki. a miedzy nimi te foki sobie hopsają... Kij, wracam, nie mam już siły. Jeszcze jaki Świety Mikołaj mnie zaczepi i o pomoc będzie prosił ; o. Łukasz będzie w czwartek. może w środę, jeśli się ogarnę. A i też tęskni . xD
Ucz się od Eskimosów, oni sobie jakoś radzą. Tyś widziała Świętego Mikołaja na Grenlandii... Cudownie! Czekam niecierpliwie i przebieram paluszkami :D Serio? Ach, ten Łukasz xD Pozdrów go bardzo serdecznie (może do mnie przyjdzie, jak do Ciebie moje Słońce?).
To dziwne jest wogóle. Eskimosów tu nie ma O.o może ja jednak nie trafiłam na tą Grenlandię? pytałam łukasza i mówi, że nie, nie przyjdzie. musisz mu wybaczyć, gdyz naprawdę jest bardzo zajęty. właśnie pieczemy ciastka . xD
Pewnie popłynęłaś na pani morsowej, a kobiety nie mają totalnie orientacji w terenie. Ciastka? Nienawidzę Was. Przyślijcie trochę, niekoniecznie dymem. Morsicą może też nie, bo znowu nie trafi. Może być fok. Albo mewa pocztowa. Wybaczam, pod warunkiem, że przyjdzie w środę, albo najdalej w czwartek.
Spoko, jakoś go przekonam. Kurczaki, to jak Wy tam żyjecie tak całkiem sami? Ślij maila, niech będzie. Lepsze to, niż nic. Majka (ta, która mi wyjada połowę jedzenia, bo drugą połowę wyjada Magda) stwierdzi z pewnością, że ona robi lepsze. To jej standardowa odzywka na wszystko, co weźmie do ust :P
No żyjemy jakoś, no - cóż poradzic. samotnie nam, ale wiesz, mamy siebie ; d ; o nikt nie robi lepszych ciastek niż ja i Łukasz, więc sorry... A nie, czekaj, lepsze robię tylko ja i Andrzej. xD więc niech Majka sobie nie wyobraża, że nam podskoczy :p możemy zrobic konkurs, Łukasz już się zgodził. taka wojna na babeczki ^^
W sumie racja. Mając Łukasza też bym dała radę. Myślę, że najlepsze ciasteczka mógłby robić Andrzej z Karolem. Pytanie, czy z kuchni zostałoby cokolwiek poza wielką dziurą w ziemi xD Ech, torturujesz mnie tymi ciastkami i babeczkami. Mam takieeeego smaka. A Majka przyznała dzisiaj przy obiedzie, że nie robi lepszej zupy dyniowej z lanymi kluseczkami. Więc może i w temacie babeczek zgodziłaby się oddać Wam palmę pierwszeństwa.
Zupa dyniowa? Bu, jestem na nie. Ja się boję, że jak Andrzej i Karol robiliby babeczki nie zostałoby zupełnie nic - w sensie: nagle Wrona włącza piekarnik, Kłos wkłada do niego ciasto do upieczenia, zamykają i bum! czarna dziura zasysa wszystko, nie zostaje nawet ciemność i wszyscy trwamy w nicości O.o to był chyba jeden z pomysłów jak wyginęły dinozaury ^^
Co Ty pleciesz, zupa dyniowa jest mega! Podobną miałam wizję, tylko trochę mniej ostateczną. Ze zwykłą dziurą, nieczarną. Nie wiem, czy za czasów dinozaurów były już piekarniki, oraz Andrzej-i-Karol. Ale widzę ich praprapraprzodków (wyglądają z grubsza tak samo, tylko mają długie brody, są brudni i noszą jakieś futrzane skóry jako odzież wierzchnią), jak mieszają sobie jakieś prehistoryczne mikstury z mięsa dinozaurów, wody, pokrzyw, błota i kupy renifera, stawiają to na ogniu i nagle wszystko wybucha. I tyle w temacie dinozaurów.
dynie to zuo. szkoda mi w sumie tych dinozaurów. gdyby nie Andrzej, Karol i ich zupa, zamiast rybek w akwarium mogłabym sobie hodować takie małe pterodaktylki ; >
Poturlaj lepiej, bo czuję, że w tym właśnie momencie moja koordynacja oko-ręka zawiodłaby mnie na całej linii i dostałabym tą dynią prosto w nos :P Myślę, że mamuty też. Tym bardziej mi żal.
Nie będzie listu, sorry. Mam ciężką depresję (taką mam: http://joemonster.org/p/14212 I bym chciała móc wklejać obrazki i gify w komentarzach) i lepiej dla Ciebie, żebym wróciła do pisania, jak się ogarnę. Mam nadzieję, że jutro. Obawiam się, że nieprędko. Kurwa. Sorry, ale pozwoliłaś.
Możesz mi wysłać trochę Miśka i miśkowych uścisków i przytulasów :(
No wiem właśnie, bo miałam relację SMSową na żywo. Ale to tylko marna namiastka :( Ha! Kto został najlepszym przyjmującym turnieju? No kto? <3 Idę czytać <3
Mam wrażenie, że opisujesz ich wszystkich jakbyś była ich dobrą znajomą :D Skąd ty bierzesz pomysły na to opowiadanie?!
OdpowiedzUsuńDobra Znajoma, tak? omg, chciałabym ; D Przychodziłabym sobie na mecze i wołałabym "hej, Andrzej!" a on by podbiegał i przybijał mi piątkę, a potem umawialibyśmy się na kawę : D dobra, okej, skupienie - rozmarzyłam się . xD skąd biorę pomysły? z życia, naprawdę. np, siedzę sobie na balkonie, patrzę jak mrówka niebezpiecznie zbliża się do mojej stopy i myślę "hej, może Andrzej i Karol zrobią ognisko? w mieszkaniu? albo na balkonie? ze śpiewem i grą na gitarach? ", a potem jeszcze męczę się z tym przez parę dni i ostatecznie siadam do mojego notebooka i piszę. that's it.
UsuńTobie też się wydaje, że Możdżi to chodząca oaza spokoju? Jak można być tak spokojnym?! I to jeszcze w TAKIM towarzystwie? :)
UsuńTak, zdecydowanie tak O.o Ja mam wrażenie, że on jest ulepiony z jakiejś innej gliny niż reszta ludzkości. Albo po prostu, kiedy my wszyscy staliśmy w kolejce po wszystkie te emocje, on stanął sobie z boku i czekał, bo przecież kultura zobowiązuje. No więc, pan Marcin, chciał sobie kulturalnie podejść na końcu i teraz czekał. A tu w pewnym momencie święty Piotr do niego podchodzi i pyta:
Usuń- co u ciebie, dziecino?
No to Możdżon się dziwi, bo przecież on już wtedy ponad dwa metry miał i nikt go dzieciną od dawna nie nazywał. I patrzy z góry na świętego Piotra.
- Ja czekam. Na kolejkę swoją.
- Aha - wzdycha święty Piotr - A po co właściwie? - interesuje się.
... i Marcin kręci głową, bo nie wie, bo przyszedł i ustawił się za owczym pędem, bo ludzi tutaj było i myślał, że coś ważnego rozdają.
A św. Piotr na to ręką macha:
- Dziecino - mówi z politowaniem - Tutaj tylko niepotrzebne emocje wydają. Złość, nienawiść i inne takie, burzliwe, małoużyteczne i raczej szkodliwe, nie dobre.
Możdżi się dziwi, nie wie, co robić, wierci się na swoim miejscu, bo on by wolał coś miłego. Nachyla się do św. Piotra i pyta:
- To co ja mam teraz zrobić?
Św. Piotr rozgląda się, co by nikt ich nie podsłuchał, wzdycha, a potem patrzy do góry w oczęta Marcina.
- Dziecino, ja ci teraz tutaj udostępnię najlepszą cechę na świecie, jaka do użytku jest jeszcze niedopuszczona właściwie, bo szef - mrugnął porozumiewawczo - szef się jeszcze burzy o coś tam, że niby to tylko wersja testowa.
- Ale co to? - interesuje się żywo Marcin.
- Święty Spokój.
... i to jest moja wizja Marcina i jego spokoju wewnętrznego, dziękuję. <3
a ja będę błagać, żeby Dzik był szczęśliwy! :D i będę walczyć o jego prawa, prawa zwierząt ;P
OdpowiedzUsuńTeraz tak serio. :))
które opowiadanie najbardziej zapadły ci w pamięć, które proponujesz na wakacyjne wieczory/noce, które dodają weny? :D
jakaś Akcja Ochrony Dzika? xD
Usuńpolecam sie . XD
ale tak an poważnie: ostatnio jestem beznadziejnie zakochana w Paulu Lotmanie w wersji ev. : http://nad-przepasciaa.blogspot.com/ i kibicuję mu z całego serca #TeamLotman! <3
poza tym: http://znokautowane-uczucia.blogspot.com/ za sam pomysł, który według mnie jest genialny i dobrze zrobiony, szacun dla autorki.
co proponuję? hmm, zdecydowanie nie są to opowiadania, ale po prostu mega poprawiają humor i nadają się do wszystkiego: http://www.niemaszprzyjaciol.pl/ oraz http://chatolandia.pl/
dziękuję bardzo, Ś.
To niedopuszczalne, że Backstage jest, i to w odpowiedzi na moje ciągłe i usilne prośby, krzyki i błagania, a nie ma w nim jeszcze mnie! Ale tyle się nakomentowałam wczoraj, że brakło mi już kreatywności i mocy. Dzisiaj nażarłam się pierogów i Nutelli, więc moc jest!
OdpowiedzUsuńTakże tego... chciałam powiedzieć, że jestem <3 Że bardzo, bardzo dziękuję za to miejsce, gdzie będę mogła wypisywać głupoty (chociaż znając mnie nie powstrzyma to fali idiotyzmów w komentarzach, ale może chociaż odrobinę je ograniczy). I ten... czuję się zauważona. Że prosiłam, prosiłam i się doprosiłam. Ktoś na mnie zwraca uwagę, fajnie.
Bardzo gorąco (aż za!) pozdrawiam i mocno całuję z zadupia ;**
Och, Ach, Ech, Uch, Ych - nie mam weny na inteligentny komentarz, bo właśnie jestem wyczerpana psychicznie po sesji zdjęciowej. Ostatni raz bawię się w coś takiego, ostatni. -,- No więc, tak, do rzeczy - witam cię, widzę cię, uwielbiam cię i współczuję tego zadupia, ale ja w sumie mieszkam w takowym od zawsze, sooo.... xD no to ten, buziaki, czy cóś i pozdrawiam, Ś.
UsuńO jaa, robisz zdjęcia, czy masz robione? Pochwal się ^^
UsuńJa wyjechałam z wielkiego miasta i nawet mnie ta przeprowadzka odpowiada, tylko bym chciała trochę internetu i zasięgu. Chociaż ostatnio łączę się z siecią bez większych problemów, więc może nie będzie tak źle. I samochód by się przydał, bo czasem to jednak fajnie by było do miasta jakiegoś zawitać. A tak, to daję radę. Są dwa sklepy i przystanek autobusowy (bus zagląda tu tylko w dni szkolne, żeby nie było wątpliwości), więc szał :D
mi robili. byłam przyodziana w sukienkę w kolorze różu/łososia i zacne buciki, dzięki czemu wyglądałam jak beza. dodatkowo mój makijaż został zmyty całkowicie przez to twoje złe i niesprawiedliwe, upierdliwe słońce.
Usuńłaaaaaaaaał *.* macie autobusy, niesamowite ; D
ja to bym się w sumie chętnie zamieniła, jak coś - posiedziałabym sobie w wielkim mieście a ty w tej mojej czarnej dziurze. następne wakacje? xd
Uch, to jest ta strona obiektywu, którą zdecydowanie mniej lubię. Tym większy podziw dla tych, którzy decydują się po niej stanąć. No, ale może niektórzy mają lepszą twarz.
UsuńAle ja nie wysyłałam do Ciebie słońca. Chciałam je, chciałam popływać w jeziorku, ono samo tam poszło :(
Właśnie nie wiem, czy mamy, czy to tylko plotka. Na razie widziałam tylko przystanek, a co dalej, to się okaże we wrześniu :P
Spoko, możesz posiadywać w wielkim mieście nawet teraz - mój pokój jest wolny :P
Wiesz, ja bym normalnie nie stawała, ale mnie zmusili . O.o
UsuńOch, w takim razie Słońce to cham. pewnie jest facetem.
No, to super, to ja się pakuje - znowu - i wracam z tej Grenlandii, bo już mnie irytują foki tutaj. wszędzie włażą, no wszędzie!
Ja to się nawet siłą nie dam zaciągnąć. Co innego, jak mi dadzą do ręki aparat :D
UsuńZdecydowanie jest facetem. Słońce to świnia. Za to potrafi być w dwóch miejscach jednocześnie ^^
A bo Ty na Grenlandii przecież! Ależ Ci zazdroszczę. Chociaż dzisiaj było przyjemnie u mnie :)
Foki są spoko. I zawsze możesz je zjeść, jak Cię wkurzą już tak bardzo bardzo. Zdrowe są i pożywne, i skórę można z nich zdjąć. Nie zamarzniesz i z głodu nie umrzesz.
Ale ja się boję je jeść. Nie jestem pewna, gdzie one się w tych odmętach lodowych mórz szlajały. A jak to są foki menele? Albo gorzej - foki prostytutki? I ja mam cały ten foczy syf pożreć?! : D
UsuńFoki menele i prostytutki <3 Wspominałam, że Cię uwielbiam? :D
UsuńSpoko, woda tam czysta, cały syf wymyła. Do tego mróz wymroził, a jak rozpalisz ognisko, żeby upiec, to ogień wypali całą resztę foczego syfu, który ewentualnie zostanie.
Ale masz rację, wracaj. Bo jeszcze Tobie, dla odmiany, musk zamarznie, a ja jestem wiecznie głodna Ciebie i Twojej twórczości. Za Łukaszem tęsknię, dawno go nie było. I za Miśkiem absolutnie zawsze.
Jak mam rozpalic ognisko w śniegu? O.o tu są wszędzie tylko klocki lodu, bałwany i śnieżki. a miedzy nimi te foki sobie hopsają... Kij, wracam, nie mam już siły. Jeszcze jaki Świety Mikołaj mnie zaczepi i o pomoc będzie prosił ; o.
UsuńŁukasz będzie w czwartek. może w środę, jeśli się ogarnę. A i też tęskni . xD
Ucz się od Eskimosów, oni sobie jakoś radzą.
UsuńTyś widziała Świętego Mikołaja na Grenlandii...
Cudownie! Czekam niecierpliwie i przebieram paluszkami :D Serio? Ach, ten Łukasz xD Pozdrów go bardzo serdecznie (może do mnie przyjdzie, jak do Ciebie moje Słońce?).
To dziwne jest wogóle. Eskimosów tu nie ma O.o może ja jednak nie trafiłam na tą Grenlandię?
Usuńpytałam łukasza i mówi, że nie, nie przyjdzie. musisz mu wybaczyć, gdyz naprawdę jest bardzo zajęty. właśnie pieczemy ciastka . xD
Pewnie popłynęłaś na pani morsowej, a kobiety nie mają totalnie orientacji w terenie.
UsuńCiastka? Nienawidzę Was. Przyślijcie trochę, niekoniecznie dymem. Morsicą może też nie, bo znowu nie trafi. Może być fok. Albo mewa pocztowa.
Wybaczam, pod warunkiem, że przyjdzie w środę, albo najdalej w czwartek.
dam ci jego numer to się dogadacie :p nie mamy ani foki, ani morsa, ani mewy, ani wogóle nic, ale możemy wysłać ci zdjecie mailem . xD
UsuńSpoko, jakoś go przekonam.
UsuńKurczaki, to jak Wy tam żyjecie tak całkiem sami? Ślij maila, niech będzie. Lepsze to, niż nic. Majka (ta, która mi wyjada połowę jedzenia, bo drugą połowę wyjada Magda) stwierdzi z pewnością, że ona robi lepsze. To jej standardowa odzywka na wszystko, co weźmie do ust :P
No żyjemy jakoś, no - cóż poradzic. samotnie nam, ale wiesz, mamy siebie ; d
Usuń; o nikt nie robi lepszych ciastek niż ja i Łukasz, więc sorry... A nie, czekaj, lepsze robię tylko ja i Andrzej. xD więc niech Majka sobie nie wyobraża, że nam podskoczy :p możemy zrobic konkurs, Łukasz już się zgodził. taka wojna na babeczki ^^
W sumie racja. Mając Łukasza też bym dała radę.
UsuńMyślę, że najlepsze ciasteczka mógłby robić Andrzej z Karolem. Pytanie, czy z kuchni zostałoby cokolwiek poza wielką dziurą w ziemi xD
Ech, torturujesz mnie tymi ciastkami i babeczkami. Mam takieeeego smaka. A Majka przyznała dzisiaj przy obiedzie, że nie robi lepszej zupy dyniowej z lanymi kluseczkami. Więc może i w temacie babeczek zgodziłaby się oddać Wam palmę pierwszeństwa.
Zupa dyniowa? Bu, jestem na nie. Ja się boję, że jak Andrzej i Karol robiliby babeczki nie zostałoby zupełnie nic - w sensie: nagle Wrona włącza piekarnik, Kłos wkłada do niego ciasto do upieczenia, zamykają i bum! czarna dziura zasysa wszystko, nie zostaje nawet ciemność i wszyscy trwamy w nicości O.o to był chyba jeden z pomysłów jak wyginęły dinozaury ^^
UsuńCo Ty pleciesz, zupa dyniowa jest mega!
UsuńPodobną miałam wizję, tylko trochę mniej ostateczną. Ze zwykłą dziurą, nieczarną.
Nie wiem, czy za czasów dinozaurów były już piekarniki, oraz Andrzej-i-Karol. Ale widzę ich praprapraprzodków (wyglądają z grubsza tak samo, tylko mają długie brody, są brudni i noszą jakieś futrzane skóry jako odzież wierzchnią), jak mieszają sobie jakieś prehistoryczne mikstury z mięsa dinozaurów, wody, pokrzyw, błota i kupy renifera, stawiają to na ogniu i nagle wszystko wybucha. I tyle w temacie dinozaurów.
dynie to zuo.
Usuńszkoda mi w sumie tych dinozaurów. gdyby nie Andrzej, Karol i ich zupa, zamiast rybek w akwarium mogłabym sobie hodować takie małe pterodaktylki ; >
Dyni samej raczej nie jadam, ale zupa jest pyszna :)
UsuńNo, byłoby super. A ja, zamiast na koniu, jeździłabym na diplodoku. To by było dopiero coś!
to ja ci podeślę jedna taka małą dynię jakoś. rzucę czy coś, skosztujesz i dasz znać . :p
Usuńa jakby były dinozaury to mamuty też ?
Poturlaj lepiej, bo czuję, że w tym właśnie momencie moja koordynacja oko-ręka zawiodłaby mnie na całej linii i dostałabym tą dynią prosto w nos :P
UsuńMyślę, że mamuty też. Tym bardziej mi żal.
dobrze, więc toczę.
Usuńwgl, czy mamuty to dinozaury? o.o chyba nie... chociaż nie wiem no...
Nie, dinozaury były gadami, a mamuty ssakami. Ale też wyginęły, więc mają trochę ze sobą wspólnego.
UsuńRacja . prawdopodobnie bym o tym wiedziała, gdybym kiedykolwiek uważała na jakiejkolwiek lekcji . ehh, znowu wyszłam na głupią blondynkę .
UsuńSpoko, nikomu nie powiem, a Ty będziesz teraz mogła zabłysnąć w towarzystwie wiedzą z dziedziny "Prehistoria" :)
UsuńDzięki <3 a pewnie, że błysnę - przecież prehistoria to jest taki życiowy temat . xD
UsuńOczywiście, że tak. Wiecznie na topie xD
Usuńwiecznie żywa i za każdym razem tak samo poruszającą . ach, ta prehistoria. <3 chyba sobie zrobię dinozaura maskotkę, żeby to uczcić . ; D
UsuńKażda okazja jest dobra, żeby zrobić dinozaura maskotkę. Takiego małego pterodaktylka <3
UsuńNie będzie listu, sorry. Mam ciężką depresję (taką mam: http://joemonster.org/p/14212 I bym chciała móc wklejać obrazki i gify w komentarzach) i lepiej dla Ciebie, żebym wróciła do pisania, jak się ogarnę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jutro.
Obawiam się, że nieprędko.
Kurwa.
Sorry, ale pozwoliłaś.
Możesz mi wysłać trochę Miśka i miśkowych uścisków i przytulasów :(
MISIEK . JUTRO . PÓŹNYM POPOŁUDNIEM. Taaaak.
UsuńKocham Cię.
UsuńKocham Miśka.
Kocham jutrzejsze późne popołudnie.
Czekam.
Cierpię, bo nie mogę oglądać Memoriału :(
Mój ty słodki, skrzywdzony biedaczku <3 A gramy tak zajebiście . <3
UsuńNo wiem właśnie, bo miałam relację SMSową na żywo. Ale to tylko marna namiastka :(
UsuńHa! Kto został najlepszym przyjmującym turnieju? No kto? <3
Idę czytać <3
Dobra, jest lepiej.
UsuńPadłam i powstałam, jak Michaś.
Będzie list.
sama robisz szablony?
OdpowiedzUsuńOui . ♥
UsuńA, czasem pomaga mi Andżej . tak mentalnie . XD
Usuń